muszę się tych emocji wyzbyć. Był to pierwszy pogrzeb na którym byłam w życiu, może dlatego to tak bardzo przeżyłam. Od urodzenia znałam tylko jednego dziadka, dlatego darzyłam go podwójną miłością i uczuciem, był wyjątkowo osobą, jako dziecko z moimi dziadkami spędzałam całe miesiące, nie ma słów jakie wyraziłyby moją wdzięczność za te piękne lata jakie przeżyłam u moich Dziaków. Im byłam starsza tym rzadziej ich odwiedzałam, byłam pochłonięta innymi sprawami, dlatego teraz tak bardzo żałuje że nie spędziła z nim więcej czasu. Dziadek był dla mnie kimś na wzór mędrca, to on zaraził mnie miłością do historii, przyrody, to z nim uczyłam się jeździć na rowerze, to z nim chodziłam na dalekie spacery. Dziś zostały mi już tylko wspomnienia. Kilka dni temu umarł, umarł u boku wszystkich dzieci i żony, widzieli jak ich ojciec, mąż odchodzi, umiera, a on widział ich, było to wielkim błogosławieństwem, że w tej ostatniej drodze cała rodzina była przy nim, przy jego łóżku, zanim umarł uronił łzę i spojrzał na wszystkich, to straszne gdy się widzi jak osoba którą znałaś odchodzi na twoich oczach, niestety nic nie dało się zrobić serce przestało bić, przestało bić. Gdy po raz pierwszy w pustą noc ujrzałam zwłoki uroniłam łzę, mimo to nie bałam się jego zwłok, jak mogłam się bać ciała mojego Dziadka, przecież on tak bardzo mnie kochał, przecież on tak dużo mi dał. Widziałam go w trumnie, nieruchomego, widziałam rozpacz bliskich, miałam wrażenie że zaraz się obudzi, ruszy głową, że wstanie, ale on nie wstał, nie drgnął, był jak posąg, chciałam jak najdłużej być przy nim, przecież to były ostatnie chwile gdy go widziałam. Nie mogłam spać, płakałam, aż do chwili gdy go pochowali. I przyszli oni, czarny orszak, pożegnałam się, ostatni raz dotchnełam jego dłoni, tej dłoni jaka mnie karmiła miłością. I zamknęli jego trumnę, wyszliśmy na dwór przed ogromny dom, dom który zbudował on, wszyli wszyscy, rodzina, znajomi, i nagle po wielkich schodach wyszli oni z jego trumną, jak tylko zobaczyłam, że go wynoszą rozpłakałam się, nie mogłam się powstrzymać, wiał silny wiatr, sypał śnieg, śnieg który on tak bardzo kochał, nie czułam wtedy nawet zimna, wiatr owiewał moje włosy, ze łzami w oczach towarzyszyłam mu w ostatniej podróży, idąc w pierwszym szeregu, ostatni raz odprowadziłam go do figurki, tyle z nim niegdyś spacerowałam i nagle przyszedł czas na ostatni spacer. Piękna msza i wreszcie spoczynek, nigdy nie zapomnę dźwięku piachu który spadał na jego trumnę był on coraz cichszych aż wreszcie się skończył tak jak skończyło się jego życie, ziemia mi go zabrała. Byłam w rozpaczy, długo do siebie dochodziłam, a jeszcze dłużej jego dzieci i żona, nawet teraz podczas pisania uroniłam kilka łez, łez oczyszczenia. Chciałabym powiedzieć do zbaczanie, tak jak on do mnie mówił ale muszę powiedzieć żegnaj, żegnaj DZIADKU.
The spell has been broken...I loved you so
You were my lesson I had to learn
You were my lesson I had to learn
I yearn to say good-bye
Współczuję Ci bardzo.
OdpowiedzUsuńWspółczucie to wielka i zacna cecha, dziękuję
UsuńWiem co czujesz pozbieraj się szybko. Wyrazy współczucia dla Twojej rodziny...
OdpowiedzUsuńDziękuję, takie słowa stawiają mnie na duchu
UsuńWiesz Jet, jak nikt inny mogę napisac, że doskonale Cię rozumiem... Mój Dziadek odszedł ode mnie niecałe 12 lat temu. Byłam wtedy mała, miałam niespełna 8 lat, ale kochałam go bardzo mocno. Miałam świadomośc, że jest dla mnie jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Dziś, po tym okresie czasu wciąż nie mogę się pogodzic z jego nagłym, niczym niezapowiedzianym odejściem. Był moim Bohaterem, autorytetem, czułam się przy nim cudownie. To on uczył mnie większości rzeczy, to on pokazał mi jak byc dobrym człowiekiem. Dziś, mimo, że już go nie ma nic się w tych kwestiach nie zmieniło. Uczucie do jego osoby nigdy nie zmalało, a ja chyba nabrałam do niego jeszcze większego szacunku. Mam głęboką nadzieję, że pewnego dnia otrzesz swoje łzy, podniesiesz głowę i będziesz żyła Waszymi najpiękniejszymi wspomnieniami. Jestem pewna, że nasi Dziadkowie są obok nas i zawsze będą nas wspierac w najważniejszych momentach naszego życia, dając wskazówki w chwilach, w których pewnie najmniej byśmy się ich spodziewały. Trzymaj się mocno, nie zapominaj, że nie jesteś w tych chwilach sama.
OdpowiedzUsuńLily
Bardzo dziękuje za tak piękną prozę słów, które podniosły mnie na duchu, powoli dochodzę do siebie, wkrótce wrócę pełną parą, najpiękniejsza rzeczą jak mi po nim została są wspomnienia które nikt mi przecież nigdy nie zabierze.
UsuńZapraszam do siebie na KONKURS GRAFICZNY, ZGŁASZAĆ MOŻNA SIE DO WTORKU(19STEGO) / http://marmelloxoxo.blog.pl/
OdpowiedzUsuńNiestety nie przyjmę zaproszenia bowiem nie mam czasu ani weny, ale dziękuje za zaproszenie.
Usuńniezwykle ciekawy blog ;)
OdpowiedzUsuńsmutno mi z powodu twojej straty. Wyobrażam sobie, jak musi ci dziadka brakować.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową recenzję na http://The-Rockferry.blog.onet.pl (Maroon 5 "Hands All Over").
Dziękuję za empatię.
UsuńNajszczersze Kondolencje dla ciebie i twej rodziny
OdpowiedzUsuńJa straciłam dziadka i młodego kuzyna ,który ,gdyby nie śmierć pewne dziś grał by nam na pianinie bo miał słuch jak ojciec .Niestety umarł na dość poważną chorobę. nieche źle cytować ,ale powiem co powiedział ksiądź : Życie jets jak drzewo z dorodnymi owaocami ,a bliscy jak sadownik ,gdy ułamie się gałąź pod wspaniałymi owocami my cierpimy .
Wiem może głupio powiedziane ,może popełniłam w słowach błąd ,ale pisze od serca bo wiem iż dla ciebie dziadek był ważny jak dla mnie mój dziadek czy kuzyn
Dziękuje za te piękne słowa otuchy i piękną przenoście, to są najpiękniejsze słowa jakie mogłam dostać dla otuchy, dziękuję <3
UsuńWspółczuję.
OdpowiedzUsuńTeraz dopiero wiem co ty mogłaś czuć gdy straciłaś bliską osobę.
UsuńKażdy z nas prędzej lub później się dowiaduje i... lepiej później.
UsuńTak, lepiej najpóźniej albo najlepiej wcale ale tak się nie da.
UsuńBardzo mi przykro, doskonale wiem co musiałaś czuć. Rok temu straciłam bliską mi osobę i do teraz nie mogę przyjąć tego do wiadomości. Trzymam za Ciebie kciuki.
OdpowiedzUsuńDziękuję, już się zbieram do kupy, wkrótce wrócę z pełną siłą duchową i twórczą.
UsuńZapraszam na nową recenzję na http://the-rockferry.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńSzczere kondolencje i wyrazy współczucia dla ciebie i twojej rodziny. Jest mi bardzo przyKro że stracilaś tak bliską osobę. Czytając ten post uroniłam łzy, ja nie mogę wyobrazić sobie życia bez mojego dziadka! Jeszcze raz szczere kondolencje. Wracaj szybko do formy :*
OdpowiedzUsuńDziękuję za empatie, szykuję się już do pełnego powrotu, a on lada chwila.
UsuńMi koszykówka zawsze kojarzyła się z biednym amerykańskim osiedlem, na którym murzyńskie dzieci nudząc się grali w kosza. To szlachetny sport, który właśnie ma takie korzenie.
OdpowiedzUsuńDo napisania komentarza zabieram się już 3. raz, notka wzbudza we mnie wspomnienia dotyczące bardzo podobnych doświadczeń więc ograniczę się tylko moich najszczerszych kondolencji i znikam. Nie chce o tym znowu myśleć, zbyt przykre to jest jak kruche jest życie ludzkie :c
OdpowiedzUsuńDziękuję za współczucie i kondolencje.
Usuń