i k o n y
231.Wiedza
Witacie Kochani, po długich i pracowitych tygodniach. Przepraszam, że się nie odzywałam na blogach, moim i waszych, ale nie miałam dosłownie czasu na nic, obecnie studiowanie jest dla mnie priorytetem i niestety czasem blogowanie będzie na 2 lub 3 miejscu, pragnę zostać najlepszą studentką roku więc, muszę ciężko pracować, po zajęciach zazwyczaj czas spędzam w monumentalnej bibliotece, później coś powtórzę na ćwiczenia, międzyczasie piszę eseje i referaty, które nie tylko są cząstkową oceną z niektórych zajęć ale też publikowane są i to nie byle gdzie. Wiedza jest bowiem najlepszą inwestycją życiową, zapamiętacie to. Jesteście młodzi przed wami dopiero pewnie studia, ciężki wybór, moja rada to abyście kierowali się przy wyborze sercem, a będziecie uczyć się z radością i miłością tak jak ja ;) Studiowanie to nie tylko wkuwanie to przede wszystkim poszerzanie horyzontów to problematyczne studiowanie wiedzy. Nie pomyliłam się przy wyborze Prawa. Kierunek ten mnie pochłania dogłębnie, może to dzięki wspaniałej kadrze naukowej składającej się z samych specjalistów i ludzi sukcesu a może to dlatego, że to moje przeznaczenie, chcę sprawiedliwości, chcę praworządności, chcę być nieomylną, sprawiedliwą Temidą. Chcę pomagać ludziom, uzdrowić ten system, chcę kierować się antycznymi zasadami prawa honeste vivere, alterum non laedere, suum cuique tribuere. W końcu chcę żyć z rytmem serca. Zapamiętajcie studiujecie dla siebie nie dla pracy, czy stypendium, po każdym kierunku można osiągnąć sukces, wystarczy być w tym co się robi najlepszym. Wiedza to najwspanialsza cnoto jako można posiąść.
Co jak co, ale blogowanie w życiu nie jest najważniejsze... chyba, że jest to Twoja praca, a i tak pracy nie powinno się przedkładać totalnie nad wszystko. To miłe, że są ludzie, którzy mają jakieś wyższe ambicje :) No właśnie! Nic na siłę! Ludzie często myślą o przyszłości, a w ogóle nie skupiają się na teraźniejszości i tym, co sprawia największą frajdę (wychodzę z założenia, że jeśli się ma do czegoś ten talent, to automatycznie staje się to naszym ulubionym zajęciem).
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podoba Ci się mój szablon :) A jakoś tak nigdy nie lubiłam takich szablonów, gdzie znajduje się na nim dosłownie wszystko. Minimalizm górą :) A od której strony Warszawy te 80 km? Bo ja też w samej Warszawie nie mieszkam, mam do niej jakieś 30 km, ale w miarę szybko idzie się dostać do stolicy.
Święte słowa, uczenie się czegoś na siłę, nie ma większego sensu, powinno się kochać swój zawód i jak już po podziałaś mieć do tego predyspozycję czyli talent. Uważam że każdy człowiek powinien mieć ambicję, która pchała by go coraz to wyżej.
UsuńJa generalnie mój dom rodzinny mam na południe od Warszawy.
zazdroszczę ambicji. Ja bym chyba tak nie mogła.
OdpowiedzUsuńNowa recenzja na http://the-rockferry.blog.onet.pl
;) A ja uważam że wszytko można ;)
UsuńTeż chciałabym być taka ambitna. Może studia to zmienią, bo jednak w szkole uczę się wszystkiego, co niekoniecznie mnie interesuje. Zgadzam się z Tobą w kwestii wyboru studiów. Należy kierować się sercem i przede wszystkim zainteresowaniami. Nawet prestiż i duże pieniądze wynikającego z pracy, która odbiega od naszych pasji, nie będzie długo satysfakcjonować.
OdpowiedzUsuńSatysfakcja i przyjemność jest najważniejsza, studia naprawę zmieniają podejście do życia, oczywiście gdy wybierze się z sercem. Dla mnie pieniądze nie mają największego znaczenia, ale oczywiście lepiej je mieć, są dla mnie tylko dodatkiem do pracy ;) szczęścia, miłości czy zdrowia za nie przecież nie kupię.
UsuńZostaję pod starym adresem i zapraszam na nowy post ;)
UsuńKocham moje studia, choć większość śmieje się, że nie są do niczego przydatne. Ja jednak uważam, że każdy kierunek może się na coś zdać - szczególnie humanistyczny. Trzeba tylko myśleć szerzej niż ludzie układający wszelkie toplisty i wspaniali analitycy rynku pracy, umieć kombinować. Kocham moje studia, byłam jedną z najlepszych osób na roku, ale ze względu na nachodzący zabieg będę musiała wziąć dziekankę - różnie w życiu bywa.
OdpowiedzUsuńNie ma gorszych i lepszych kierunków, każdy jest tak samo cenny i nie wierz w te suche rankingi, które nie pokrywają się z rzeczywistością, moja siostra skończyła kierunek techniczny, inżynierski, ale mimo, że to kierunek wg rankingu "przyszłościowy" nie znalazła pracy, bo w jej województwie nie ma takich miejsc pracy. Jeżeli jesteś dobra w tym co robisz, pracę znajdziesz wszędzie, nie wolno się poddawać, wiadomo rynek pracy ciężki i przesycony praktycznie każdym kierunkiem, dlatego, że mamy za dużo prywatnych szkół kształcących za kasę.
UsuńMasz całkowitą rację :)
Usuń;)
UsuńJak miło jest w końcu trafić na kogoś, kto w gotowaniu nie widzi jedynie robienie żarcia, a coś wyższego - mieszankę kultur, tradycji i możliwości łączenia smaków.
OdpowiedzUsuńA ja z północno-wschodniej okolicy jestem ;]
;) To prawie jak ja, dokładnie mój dom rodzinny znajduje się w Ciechanowie ;)
UsuńWłaśnie sprawdziłam - około 100 km samochodem do siebie mamy ;D
OdpowiedzUsuń;) To tylko 2 godziny jazdy ;)) W wakacje wybieram się do stolicy więc może zajadę do Ciebie ;))
UsuńByłoby fajnie :)
OdpowiedzUsuń;)) szykuj dobre ciasto ;)
UsuńTo mi się podoba - studiowanie dla siebie, a nie dla pracy. Wiadomo, jest ważna, ale jeśli człowiek idzie na coś tylko dlatego, że jest dobrze płatne... szkoda mi takich ludzi, bo dużo tracą z życia :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zgadzam się, nie ma nic gorszego jak pracowanie w czymś co się nie nawiedzi lub marnowanie czasu na studia.
UsuńWidzę, że jesteś bardzo ambitna i życzę Ci, żebyś została tą najlepszą studentką :) I cieszę się, że jest ktoś tak bardzo zadowolony ze studiów jak Ty, zwłaszcza, że coraz więcej ludzi po prostu rezygnuje z nich na rzecz innych szkół policealnych itp. Chciałabym znaleźć i dla siebie kierunek, który by spełniał moje marzenia, ale czas ucieka a ja idealnego nie znalazłam ;/ Będę się więc kierowała tym co mi najbardziej odpowiada, a czy to ten właściwy, zobaczymy :) U nas blog rzeczywiście też spadł trochę na dalsze miejsce przez maturki, które niestety się coraz bardziej przybliżają. Ale potem dłuuugie wakacje to sobie nadrobimy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Tak, u mnie też było kilku takich delikwentów, którzy po miesiącu zrezygnowali, bo myśleli, że studia to tylko chodzenie na uczelnie, a to przecież czasochłonna praca naukowa. Będę trzymać kciuki za maturzystów ;) przed Wami najdłuższe wakacje w życiu, ale nie zazdroszczę, bo wybór przyszłości jest trudny, a stres na maturze ogromny. Jednak siła tkwi w wiarze w siebie ;)
UsuńTwe ambicje po prostu nie znają granic... ja jestem chyba za bardzo obojętna... XD
OdpowiedzUsuńAmbitna ze mnie osoba ;) to nie jest tak, że podejmuje się czegoś i koniec, zawsze jak coś robię to na maksa dążę aby to zrealizować ponad wszystko.
UsuńNajlepsza studentka? Ambitnie! Wierzę, że dasz radę. O to chodzi w zdobywaniu wiedzy, żeby to lubić. Nie zmuszać się, ale z przyjemnością czytać kolejne teksty czy pisać pracę. Widać że oddałaś serce prawu, to widać po tym jak piszesz o tym kierunku. Tak trzymaj! :)
OdpowiedzUsuńTak, moje serce należny do IUS ;) Dziękuje, wiara jest potężna jeżeli sama uwierzę w siebie i wy uwierzycie we mnie to uda mi się tego dokonać.
UsuńUda Ci się :)
UsuńZ waszą siłą na pewną ;)
UsuńPowodzenia w tym zostaniu najlepszą studentką, bo to musi być trudne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Tak wymaga to ode mnie dużo wyrzeczeń. Ale chcę odnieść w życiu sukces.
UsuńWyrzeczenia nie są takie złe, dopoki są w słusznej sprawie :)
Usuńps. nie musisz odpowiadać na komentarze stąd na moim blogu, bo kiedy komentujesz mój post to zaglądam i tak :)
;)
Usuń:)
UsuńZgadzam się z tym co napisałaś, dlatego ja swoją wiedze stale poszerzam :)
OdpowiedzUsuńI to jest droga do sukcesu.
UsuńPrzekonamy się w przyszlosci :) nadmiar wiedzy tez szkodzi :D
UsuńChciałabym wiedzieć, kim chcę być w przyszłości. I robić to z powołaniem.
OdpowiedzUsuńNowy post, Glatt
Zgadzam się z Tobą w stu procentach, a nawet i więcej! Ja wybierałam swój kierunek studiów własnie kierując się sercem i teraz lubię to czego się uczę, a zajęcia sprawiają mi radość. Od zawsze mówiłam, że po studiach technicznych może i jest praca, ale najpierw trzeba je skończyć, a wielu nie ma o tym co studiuje zielonego pojęcia.
OdpowiedzUsuń;) To to jest właśnie właściwy wybór.
UsuńMoja siostra jest po studiach technicznych i nie ma pracy, bo w jej województwie nie ma takich zakładów. Więc jest różnie z tym rynkiem i mitami, rynek cały czas się zmienia, więc trudno jest brać go pod uwagę. a Co studiujesz?
Studiuje dziennikarstwo i po tym kierunku, podobno trzeba mieć "plecy" żeby cokolwiek osiągnąć - takie są mity. Dla mnie wystarczy być po prostu dobrym w tym co się robi :)
UsuńTeż tak uważam..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy post :)
Myślę, że poszerzanie horyzontów intelektualnych, a gromadzenie wykształcenia nie zawsze idą w parze. Znam ludzi, którzy skończyli studia, a są naprawdę ograniczeni, znam też ludzi bez studiów, którzy zachłystują się życiem i światem - ciekawi ich wszystko i wszystko jest dla nich interesujące. Niektórych wiedza gryzie i kopie i takich ludzi jest mi żal.
OdpowiedzUsuńMuszę się z tym zgodzić, mamy taki system, że na studia nie idą tylko najlepsi, to wina państwa, które udziela zbyt dużo koncesji uczelniom. Na swoim wydziale też mam takie wrażenie, że niektórzy są tu z musu i zależy im tylko aby przy minimalnych wysiłkach przejść dalej. Szkoda wielka szkoda że państwo nic z tym nie robi. Ludzie chodzą na wykłady, wkładają słuchawki i słuchają muzyki, więc po co oni w ogóle na nie chodzą, a każdego wykładowce który całym sobą prowadzi wykład oceniają jako dziwaka. Szkoda wielka szkoda, że mamy takich studentów.
Usuńuroda przemija, tylko to, co masz w głowie pozostaje :) powodzenia na studiach i z tym tytułem najlepszego studenta! :)
OdpowiedzUsuń;)podobny cytat miałam na prezentacji z polskiego w zeszyły roku na maturze ;) Moim zdanie wiedza jest najpiękniejszą cnotą człowieka ;)
Usuń"zacność, uroda, moc, pieniądze, sława, wszystko to minie jako polna trawa"
bo to w zasadzie dość popularne słowa. nie wiem tylko, jak brzmiał dokładnie oryginał i kto to powiedział :P
Usuńprawo. Ambitnie, ambitnie!! :D powodzenia życzę :)
OdpowiedzUsuńJak to robisz, że jesteś taka popularna i wszyscy o tobie mówią w blogosferze. Wszyscy, wiedzą co studiujesz, gdzie, ile masz lat, i co piszesz w nowych postach.
OdpowiedzUsuńCzy ja coś robię?! Nie moja wina, że innym się nudzi i potrafią dyskutować na swoich blogach godzinami o mnie. Cieszy mnie fakt, że moi antyfani analizują każde wypowiedziane tu słowo i każden znak interpunkcyjny ;)Widocznie nie mają ciekawszych zajęć.
UsuńProszę te pytanie skierować do nich? Ja nie jestem podmiotem, który mógłby udzielić odpowiedzi na te pytania ;)
Oj uwierz mi, że są osoby, które mają gdzieś takie informacje i nie zajmują się plotkami oraz walką blogowiczów. :P Mnie osobiście interesuje tylko i wyłącznie twórczość i publikowane graficzne cudeńka. Plotki i bójki w kisielu są mało interesujące. :D
UsuńSerdecznie pozdrawiam!
Na koniec jeszcze gratuluję prostej, ślicznej i czytelnej grafiki! Prostota mnie urzekła, bo od powielanego schematu i obecnych trendów szablonowych oczy bolą. :P
Doskonale wiem o tym, sama też podchodzę do takich zaczepek satyrycznie ;) nie biorę ich na poważnie. Taka właśnie powinna być właściwa postawa bezstronnych osób jak i wszystkich tych którzy patrzą jaj to określiłaś na bójki w kisielu ;]]
UsuńDla mnie studia to również bardzo ważna część zycia :) Szkoda, że niektóre osoby nie rozumieją tego, że wiedza im się przyda i całkowicie olewają szkołę...
OdpowiedzUsuńWiedza, nawet ta która uważamy za nie przydatną, kiedyś może się przydać.
UsuńTe chipsy można nabyć czasami w Biedronce za niecałe 3 zł ;) Albo w jakichś dużych marketach, ale są tam droższe :)
OdpowiedzUsuń;) W moje biedronce chyba jeszcze nie widziałam ;)
UsuńHahah, będę mieć znajomego prawnika :>
OdpowiedzUsuńZgadzam się, studia dają nam możliwość posiąść wiedzę, jaką pragniemy posiadać. Nie nudne przedmioty szkolne, ale właśnie tą jedną dziedzinę, w której jesteśmy zakochani.
O tuż to ;))
UsuńBardzo miło słyszeć takie słowa i mam nadzieję, że nikogo nie rozczaruję. :) A co do Twojego postu, mądre słowa. Ja jestem póki co w liceum i szczerze, nie mam pojęcia co chcę robić później. Ba, ledwo potrafiłam zdecydować się na profil w lo i póki co trochę przeraża mnie wizja ponownego dokonywania wyboru. Jeszcze do tego wszyscy nauczyciele nas straszą, że wbrew pozorom, do matury wcale nie zostało nam dużo czasu, a materiału do przerobienia jest od groma. I weź tu nie zwariuj w takich okolicznościach. Pierwsza, trzecia i ostatnia ikona bardzo mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuń;) Znam to. Początek liceum, podobnie jako wszystkie początki jest trudny, u mnie było podobnie, ale matura nie jest aż taka straszna, im więcej będziesz ćwiczyć w 3 kl do niej to będzie coraz mnie stresu. Wybór był dzieżki, właściwie, dopiero jak otrzymałam wyniki matury podjęłam tą ostateczną decyzję. Ale nie było łatwo, mnóstwo nie przespanych nocy i strach czy mnie przyjmą. Na szczęście przez kolejne 5 lat mam już spokój z wyborami życiowymi ;)
UsuńSamą maturą jako tako się nie stresuję, nie mam takich myśli, że nie zdam czy coś, przynajmniej jeszcze nie teraz. :D Raczej właśnie boję się tych dalszych wyborów, bo jakby nie patrzeć to jedne z ważniejszych w całym moim życiu, a złe wybory mogą jednak nieźle dać się we znaki w przyszłości. No ale nie ma co teraz się zamartwiać, trzeba skupić się na teraźniejszości. :)
UsuńZgadzam się w całości, teraźniejszość jest najważniejsza, bo nie wiadomo co przy przyniesie jutro.
Usuńfajne ikonki
OdpowiedzUsuń:>
UsuńPrzeraziłaś mnie tym postem. Stwierdziłam, że moje studiowanie to wielkie i niekończące się... opierdalanie. Tyle w tym temacie :)
OdpowiedzUsuńA ja pocieszam się myślą, że niektórzy mają gorzej
UsuńŁadnie to rozpisałaś... A ja nie wiem nadal,jak mam się kierować ze szkołami po ukończeniu gimnazjum... nie wiem, co sprawiłoby,żebym była szczęśliwa,robiła to,co sprawiałoby mi przyjemność ...
OdpowiedzUsuńW twoim wieku byłam w podobnej pozycji, też nie wiedziałam co mam dalej robić. W tej sytuacji liceum chyba byłoby najlepszym wyjście bo to taki przedsionek przygotowujący do studiów i do matury.
UsuńJa muszę z radością wręcz stwierdzić, że lubię się uczyć, jednak nie mam co być najlepszym uczniem w szkole, gdyż ogarnąć na raz 17(?) przedmiotów graniczy z cudem i z tych najgłupszych zazwyczaj wyciągam dostateczny ;) Ach, no i przyznam się jeszcze, że humanistą nie byłam, nie jestem i nie będę ;) Nie mam do tego głowy, wolę działać wedle mniej lub bardziej określonego schematu - matematyka, fizyka to coś co chyba wybiorę sobie na resztę życia ;)
OdpowiedzUsuńI bardzo dziękuję za odwiedziny na blogu i służę pomocną dłonią i "pożytecznymi" postami, które już niedługo mogą zrobić się nieco mniej pożyteczne, gdyż nie mam zwyczajnie czasu latać po stronkach i szukać instrukcji. Mamy wiosnę, trzeba trzymać formę i się uczyć, bo maj minie w oka mgnieniu, a potem czerwiec i się człowiek dopiero obudzi :P
Pozdrawiam :)
Tyler
Pamiętam ;), w liceum najgorsze było to że było tak dużo przedmiotów równocześnie. W III klasie dużo mi odeszło więc było już lepiej, chociaż wtedy doszły przygotowania do matury więc na jedną wyszło ;) Ja z kolei zawsze była pół na pół, pół humanistą, pół ścisła ;) nawet w liceum znalazłam się w klasie matematyczno-informatycznej, po 3 latach z rozszerzeniem tych przedmiotów uznałam, że wystarczy mi się tych przedmiotów ;) chociaż nadal mam do czynienia np na logice z matematyką ;) i jestem z tego zadowolona ;) W końcu matematyka jest królową nauk ;)
UsuńTo trzymam mocno kciuki abyś została tą najlepszą studentką na roku ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuje z waszą wiarą we mnie na pewno mi się uda ;)
UsuńTo ciekawe, jakie jeszcze ukryte cechy mamy wspólne ;D
OdpowiedzUsuń;)
UsuńŁadnie piszesz:)
OdpowiedzUsuńMiło to słyszeć ;)
UsuńNowa recenzja na http://The-Rockferry.blog.onet.pl (Lykke Li "Wounded Rhymes").
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, żebyś doszła do tego, co sobie postanowiłaś :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze,że zawsze studiowanie kojarzyło mi sie z wkuwaniem. Prawda, trzeba studiować to co się lubi.
OdpowiedzUsuńTak zazwyczaj bywa, chociaż nie zawsze tak bywa, np pisząc jakieś prace pisemne trzeba przestudiować kilka publikacji i nie trzeba wtedy wkuwać. Chociaż wiele rzeczy trzeba po prostu się nauczyć bo bez nich w dalszej drodze ani rusz.
UsuńSuper, że Ci się podoba :))
OdpowiedzUsuńAż miło się czyta o przyjemności jaką czerpiesz z wybranego kierunku studiów. Cóż, życzę Ci, abyś została najlepszą studentką roku :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńŻebym ja miała chociaż część twojej motywacji to nauki na studiach to już byłoby super.
OdpowiedzUsuńI mnie było tak, że im była starsza tym więcej chęci i motywacji miałam do nauki ;) To trochę dziwne, bo zazwyczaj jest na odwrót, coraz mniej, ale ja ogólnie jestem odemienna ;)
UsuńMiło słyszeć taki nektar z twych ust ;)
OdpowiedzUsuńja jeszcze na studiach nie jestem.... boje is ich :)
OdpowiedzUsuńDEMORDIE.blogspot.com
Masz talent. Tylko tyle i dziękuję za uwagę :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękny szablon. Bardzo ładnie i cieplutko się tu zrobiło, nie to co na dworze...
OdpowiedzUsuńMiło czytać, że czerpiesz tyle szczęścia i satysfakcji ze studiów. Oby każdy był takim pilnym studentem jak Ty. :D Mam pytanie: żeby studiować wymarzony kierunek, musiałaś przenieść się do innego miasta czy zostałaś w swoim?
Pozdrawiam cieplutko, Grafiker.blog.onet.pl
NN- GLATT. Sorka za spam, ale wydaje mi się, że ten post już komentowałam. :)
OdpowiedzUsuńO, Jet, ty jesteś na prawie? Też się wybieram. Lubię zasady, reguły, lubię osądzać itd. Mam nadzieję, że uda mi się tak jak tobie być zadowoloną z wyboru. // lazyscariedd.blog.pl
OdpowiedzUsuń