Dziś na deser nie owoce czy zboża ale ikony, które robiłam jeszcze w lipcu i dopiero teraz je publikuję, jako podsumowanie lata, ikon możecie używać jako avatary do różnych portali, kont czy nawet jako awatar czy ikonę na komputerze oraz jako ozdobnik do postów pamiętajcie tylko o credicie. Pierwsza jest mi bardzo bliska i niezwykle dojrzała.
237.Pora żniw
Witam ponownie, już w nieco chłodniejszy dzień, obecnie w kalendarzu mamy miesiąc który jednocześnie kocham i nienawidzę. Nienawidzę bo to właśnie w sierpniu kończą się wakacje, kończą się upały i kończy się życie w naturze, to właśnie wtedy większość roślin kończy swą wegetacje, kłosy zbóż zostają pościnane, jabłonie rodzą dorodne jabłka, a pejzaż za oknem przypomina powoli bezkresny step. A co kocham no właśnie kocham po prostu dojrzałość i stonowaność tego miesiąca, to że właśnie w sierpniu wszystko w pełni dojrzewa, daje owoce, kocham duchowy klimat tego miesiąca. To właśnie sierpień pokazuje potęgę naszej natury, matki ziemi. Owoc dojrzały to taki, który w całym swym życiu wygląda najlepiej, pełen życia i okaz zdrowia. I tu przychodzi na myśl dorosłość, dojrzewanie, większość ludzi uważa, że kończąc 18 lat człowiek staje się dorosłym, a to nie jest takie proste, dorosłość to skomplikowany proces odrębny dla każdego człowieka, dorosłość to odpowiedzialność i pewna życiowa mądrość...
Dziś na deser nie owoce czy zboża ale ikony, które robiłam jeszcze w lipcu i dopiero teraz je publikuję, jako podsumowanie lata, ikon możecie używać jako avatary do różnych portali, kont czy nawet jako awatar czy ikonę na komputerze oraz jako ozdobnik do postów pamiętajcie tylko o credicie. Pierwsza jest mi bardzo bliska i niezwykle dojrzała.
Dziś na deser nie owoce czy zboża ale ikony, które robiłam jeszcze w lipcu i dopiero teraz je publikuję, jako podsumowanie lata, ikon możecie używać jako avatary do różnych portali, kont czy nawet jako awatar czy ikonę na komputerze oraz jako ozdobnik do postów pamiętajcie tylko o credicie. Pierwsza jest mi bardzo bliska i niezwykle dojrzała.
Sierpień to taki magiczny miesiąc, pewien koniec, ale i początek. Koniec żniw, uprawa ziemi, przygotowanie jej pod siew. To także mocno jeszcze grzejące słońce, choć czuć już gdzieś jesień.
OdpowiedzUsuńDorosłość to trudna sprawa, niby magiczna bariera 18 lat, a jednak można mieć i 50 i nie być dojrzałym.
O tak magiczny i przełomowy. Ludziom ciężko zrozumieć czym jest dorosłość, są i tacy którzy myślą, że paląc, pijąc lub robiąc to co dorośli, staną się nimi, szkoda mi że nie wszyscy potrafią to kurtynę niewiedzy podnieść.
UsuńSierpień to taki przełom lata i jesieni jak dla mnie, ale jest pięknie w każdym razie ;)
OdpowiedzUsuńO tak ciesze się że mamy te wspaniałe 4 pory roku które po sobie następują w stałym cyklu.
UsuńI skończyły się sweet focie w zbożu ;)
OdpowiedzUsuń;() i skończyły się
UsuńZawsze, kiedy po żniwach pola zostają zaorane, to robi się tak ponuro. Ale przecież wrzesień też jest piękny:)
OdpowiedzUsuńTeraz przynajmniej w zamian za pustynne widoki przybędzie trochę kolorów na drzewach ;)
UsuńDobrze, że mam farta ;D
OdpowiedzUsuń;)
Usuńsierpień to dla mnie najnormalniejszy miesiąc zapowiadajacy nadejście upragnionej przeze mnie jesieni.
OdpowiedzUsuń;) Ja lubię tylko jesień jak nie trwa zbyt długo i nie pada deszcz, bo wtedy mam nastrój zbyt nostalgiczny a wręcz grobowy.
UsuńA ja się czuję wtedy jak ryba w wodzie. Mam wrażenie, że jestem naturalnie wpisana w tą porę roku mimo, iż urodziłam się na wiosnę.
UsuńTo zupełnie jak ja w lato ;)
UsuńPięknie opisane, masz filozoficzne zacięcie :)
OdpowiedzUsuń;) kocham filozofię, to umiłowanie mądrości
UsuńDla mnie sierpień zawsze łączył się z dorastaniem przez moje urodziny, przygotowywania do szkoły i często też jakieś wyjazdy. Sama sierpniowa pogoda zwykle nie działa na mnie dobrze. Coraz wcześniej zachodzi słońce, kiedy chciałoby się je jeszcze zatrzymać. Natomiast jesień, o ile pogodna i ciepła, jest już piękna. ;)
OdpowiedzUsuńMama takie same obiekcje, temperatura maleje i te słońce coraz mniej i krócej świeci. Co do jesieni to lubię tylko naszą złotą jesień, a gdy trwa za długo robi się zbyt pesymistycznie.
UsuńTak, złota jesień jest piękna. Zeszłoroczna była zachwycająca i marzę, żeby się powtórzyła. Listopad jest natomiast znienawidzonym przeze mnie miesiącem. Choć chyba wolę deszcz od śniegu.
UsuńA ja chyba wolę już biały śnieg i mrozy od duszczu ;)
UsuńJa je lubię w grudniu i w czasie ferii. U nas w Polsce to się jedna najczęściej kończy brudnym śniegiem przy szosach i pluchą wszędzie naokoło. ;)
UsuńNajlepszy właśnie jest pierwszy śnieg, taki krystalicznie biały. Chyba jeszcze w górach jest najczyściejszy.
UsuńTu się zgodzę. Ten górski jest wspaniały, choć chyba nie chciałabym codziennie się przez niego przedzierać. Pierwszy śnieg jest zwykle zaskakujący (nie tylko kierowców) i taki... świeży. Mnie jednak długie zimy męczą. Wolę lata.
UsuńJa zawsze jak małe dziecko wyczekuję pierwszych płatków śniegu, które spadają z nieba, mimo że już dzieckiem nie jestem ;) taki mój sentyment z dzieciństwa.
UsuńNiestety, osiemnastka nie równa się dorosłość :) Szkoda, że wielu ludzi tego nie rozumie :) Masz rację, sierpień to takie słodko-gorzki miesiąc, trudno go określić jednolicie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Również nad tym ubolewa, nawet osoby które mają po 40 lat czasem tego nie rozumieją.
UsuńA dla mnie sierpień nie znaczy wiele, jest jednym z wielu miesięcy, kiedyś był czasem przygotowań do szkoły, teraz jest miesiącem, kiedy jeszcze mnie nic nie obchodzi ;)
OdpowiedzUsuńśliczne ikonki, ta z miastem <3
Dłuższe wakacje to przywilej studencki ;) też jestem z tego powodu zadowolona, masz chyba słabość do panoram miast tak jak ja ;)
UsuńHej, napiszesz instrukcje na uzyskanie ruchomego menu, tak jak u cb? Masz ekstra bloga
OdpowiedzUsuńok, sporo osób pyta mnie ostatnio o te menu, więc aby nie odpowiadać każdemu z osobna w kolejnym poście napiszę króciutką instrukcje na te menu ;) oczywiście jak nie zapomnę ;*
UsuńTo chętnie bede Ci przypominać
Usuń;)
UsuńInstrukcja już niepotrzebna. Sama odkryłam jak to się robi.
UsuńIkony piękne jak zawsze i oczywiście na pewno znajdą się w moich postach :) Rzeczywiście ten miesiąc ma w sobie zarówno coś pięknego ale i nieprzyjemnego. Cieszę się jednak, że wakacji pozostał cały miesiąc i nie muszę czekać na początek września :P
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam je oglądać u Ciebie w postach ;)
UsuńTe dwie środkowe na dole mnie urzekły :)
OdpowiedzUsuńJa za samym sierpniem raczej nie przepadam - fajnie, że są wakacje, ale tak poza tym to wolę zimowe miesiące :)
a Ja chyba najbardziej indywiduacje się właśnie z latem.
Usuńtez mnie to denerwuje bo za oknem coraz zimniej :c
OdpowiedzUsuńEch... Chłodne i szare poranki, ciemne i ponure noce... Lato umiera :(
OdpowiedzUsuńzabrzmiała poetycko ;) to co kochałam w tej porze roku bez pamiętnie odchodzi, by za rok znów wrócić.
UsuńNiech wraca jak najszybciej :)
UsuńUmieściłam kilka Twoich ślicznych ikonek w najnowszym poście, dziękuję serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję, miło mi ;)
Usuńjest coś magicznego w brukowanych uliczkach skąpanych w blasku sierpniowego słońca. popołudnia z dobrą książką. gdzieś na ławce w parku. i ostatnie cykanie świerszczy za oknem, kiedy dzień powoli dogasa. to dosłownie jest jak magia. trzeba tylko umieć patrzeć.
OdpowiedzUsuńTak zdecydowanie w na tym finishu lata jest pewna magia, to ostatni czas kiedy słońce potrafi dać zastrzyk witaminy D. Trzeba patrzeć na świat wszystkimi zmysłami nie tylko wzrokiem a świat wygląda wtedy niezwykle ;)
UsuńDla mnie w lato jest zbyt za gorąco :)
OdpowiedzUsuńSuper ikony ;)
OdpowiedzUsuńA sierpień.. ja chyba staram się nie zwracać uwagi na to jaki dzień czy miesiąc jest. Zdarza mi się dosłownie zapomnieć o tym, jaki dzień mamy :) ale faktycznie, ochłodziło się... ;)
Z tymi dniami to mi też się często zdarza zapomnieć jaką mamy, szczególnie jak mam dużo na głowie, ale jeszcze dni tygodnia i miesięcy nie udało mi się pomylić ;)
UsuńJeszcze nigdy tak nie myślałam o sierpniu. Wiosną; kwiecień, maj, owszem, zachwycałam się tym, że tak wiele w naturze się teraz rodzi i pięknie pachnie, ale żeby zachwycać się dojrzałością sierpnia? Do głowy mi to jeszcze nigdy nie przyszło, ale po przeczytaniu notki zgadzam się z Tobą. Pięknie napisana notka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lina
http://zchmurki.blogspot.com/
Miło jest jak udaje mi się pogrążyć ludzi w refleksji ;)
UsuńMi sierpień kojarzy się definitywnie z zakończeniem wakacji, ale też z zachodem słońca, nie wiem czemu. :>
OdpowiedzUsuńMi też z zachodem, bo zawsze w kalendarzu na sierpniu jest piękny zachód słońca, ostatni tak piękny i pełny jaki można podziwiać w roku.
UsuńTylko raczej niewiele byś z tego zrozumiała... to trzeba najpierw przeżyć :)
OdpowiedzUsuń;) pewnie tak, każdy końcu ma swój unikalny język i operuje innym kodem językowym ;)
Usuńcoraz chłodniej niestety ;o
OdpowiedzUsuńfajna notka.
cheeryl-cher.blogspot.com | zapraszam :*
Jeżeli ma się wspaniałych ludzie wokół siebie to nawet chłód nie przeszkadza ;)
UsuńŻniwa...
OdpowiedzUsuńAż mi się przypomniało, jak za dzieciaka jeździłem do babci "trochę zarobić" podjeżdżając ciągnikiem. Ehh, ale było fajnie!
Ja też ma podobne wspomnienie ze żniwami i moimi dziadkami, to chyba jest najcenniejszym skarbem po tych wszystkich latach - nasz wspomnienia.
Usuń